Pojechałam na kurs nauczycielski yogi, a wróciłam jako wykształcony kucharz :)
Przesadzam oczywiście, ale karma joga w kuchni robi swoje.
Spotkałam kolejną inspirującą duszyczkę i baza do tego przepisu pochodzi od niej.
Ja dodałam od siebie jeszcze więcej słodyczy i pikanterii. Polecam Wam bardzo !
Najlepiej zróbcie od razu dużą porcję, bo danie schodzi zanim się obejrzycie.
Co potrzeba:
1 kg buraków
4 średnie cebule
3 jabłka
1 łyżka suszonego rozmarynu
1 łyżka suszonego tymianku
Jeśli macie świeże zioła to jak najbardziej użyjcie. Połóżcie gałązki na burakach.
Pół łyżeczki chili lub kawałek świeżego chili - ile lubisz.
Pół łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
Sól himalajska - ile lubisz, ale nie przesadzaj ;)
Garść żurawiny suszonej
Oliwa z oliwek - 2 - 3 łyżki
Pokrojone buraki, jabłka i cebulę rozłóż na blaszce do pieczenia, dodaj przyprawy, nasmaruj oliwą, wstaw do piekarnika na termoobieg 180 stopni, 40 min.
Żurawinę zalej wrzątkiem i odstaw na ok. 30 min.
Po upieczeniu, poczekaj chwilę, aż buraki ostygną, przełóż je do malaksera / thermomixa, czy co tam masz. Odsącz żurawinę i dodaj do buraków. Posiekaj wszystko, przełóż do słoiczków, albo od razu jedz. Mogą stać w lodówce max 1 tydzień.
Smacznego ❤️